e-papieros

E-papieros dla wybranych, a za dopalacze czeka więzienie

E-papierosy nie są wyrobami tytoniowymi w rozumieniu ustawy, ich obrót obecnie jest nieregulowany.

Do Sejmu wpłynął jednak projekt ustawy, który wprowadza wymóg zgody rodziców przy ich zakupie. Senatorowie podjęli także decyzję co do zakazu handlu alkoholem na stacjach benzynowych.

Zapadł również wyrok, który przesądził, że sprzedaż dopalaczy ma być traktowana jak udzielanie narkotyków, za co grozi więzienie do lat 10. Wcześniej sprzedawcy ponosili tylko karę finansową.

Sprzedaż e-papierosów nie jest obecnie obwarowana przepisami szczególnymi, ponieważ nie są one produktami tytoniowymi. Nie przeszkadza to jednak sprzedawcom, którzy sami wprowadzają ograniczenia jak zakaz sprzedaży tych produktów osobom nieletnim.

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna konsumenci są niezadowoleni z takiego stanu rzeczy i wnoszą skargi do rzecznika konsumenta.Należy jednak wyraźnie podkreślić, że takie postanowienia są zgodne z prawem.

Podstawą jest fakt ograniczonej zdolności do czynności prawnych osób nieletnich, co prowadzi do wniosku, że kupowanie używek wymaga zgody rodzica.

Co więcej – legalne ograniczenia korzystania z e-papierosa można spotkać także w środkach komunikacji miejskiej czy innych miejscach publicznych. Jak widać e-papieros zaczyna przeszkadzać innym, podobnie jak jego tradycyjny odpowiednik.

Sprzedaż alkoholu na stacjach paliw pozostanie legalna – cofnięto senacki projekt nowelizacji, który zakazywał handlu alkoholem na stacjach paliw. Jednak nie wszędzie będziemy mogli nabyć alkohol. Okazuje się, że handel w sklepie internetowym, mimo braku bezpośredniego zakazu,może być nielegalny.

Dzieje się tak, ponieważ urzędnicy interpretują przepisy dość ściśle – mianowicie ustawa nie stanowi, że sprzedaż alkoholu można prowadzić w Internecie (a jedynie w sklepie stacjonarnym), a ponadto nie można zweryfikować wieku osoby kupującej.

Zapadł również wyrok w sprawie dopalaczy. Według informacji Rzeczpospolitej, sąd w Opolu stwierdził, że właściciel salonu gier, gdzie sprzedaje się dopalacze, ma odpowiadać nie za wprowadzanie narkotyków do obrotu, ale za ich udzielanie. Uczestniczenie w obrocie, czy wprowadzanie do obrotu polega na hurtowym uzyskiwaniu narkotyków i takim też przekazywaniu ich kolejnym osobom.

Jeśli zaś odbiorcą narkotyków jest ich konsument, czyli osoba nabywająca je w celu spożycia przez siebie, zachowanie sprawcy będzie formą udzielenia, o jakiej mowa w art. 59 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W praktyce różnica jest ogromna – za wprowadzanie do obrotu grozi jedynie kara finansowa. Z kolei za udzielanie narkotyków można iść do więzienia nawet na 10 lat.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *