zasady unia europejska

Konflikt norm – zasada pierwszeństwa prawa UE

Normy prawa europejskiego, po ich przyjęciu, stają się częścią polskiego porządku prawnego.

Warto wiec odnieść się do hierarchii norm krajowych i unijnych, która – jak się okazuje – nie jest tak jasna jak w przypadku zawartych umów międzynarodowych.

Konflikt norm

Chodzi o sytuację, w której akt prawa państwa członkowskiego zawiera dyspozycje sprzeczne z tymi zawartymi w akcie unijnym. Odpowiedź na pytanie, co należy zrobić w takiej sytuacji została sformułowana już pół wieku temu. Unia Europejska po raz pierwszy wyraźnie ustosunkowała się do tej kwestii w orzeczeniu Costa vs Enel z 1964 roku, formułując wówczas jedną z podstawowych zasad prawa europejskiego: prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem krajowym.

Zasada ta nie została wyrażona w Traktatach, natomiast pewnym krokiem w tym kierunku było zawarcie jej w Deklaracji nr 17 dołączonej do Aktu końcowego konferencji międzyrządowej, która przyjęła Traktat z Lizbony. Czytamy w niej „zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Traktaty i prawo przyjęte przez Unię na podstawie Traktatów mają pierwszeństwo przed prawem Państw Członkowskich na warunkach ustanowionych przez wspomniane orzecznictwo”. Znaczenie tej deklaracji, wziąwszy pod uwagę, że nie ma ona mocy wiążącej, a sama zasada nie została włączona do Traktatu, nie jest zbyt doniosłe, choć deklaracja została podpisana przez wszystkie państwa-sygnatariuszy Traktatu, a więc wszystkie państwa zasadę tę akceptują (choć, o czym będzie mowa niżej, niekoniecznie w ten sam sposób rozumieją).

Istnienie zasady pierwszeństwa, która należy do „acquis communautaire”, wydaje się konieczne dla zachowania autorytetu Unii i sensu uchwalania przepisów unijnych. W przypadku jej braku prawo Unii zdane byłoby na łaskę lub niełaskę regulacji krajowych w zakresie stosunku obu praw lub mogłoby być „zdezaktualizowane” na zasadzie lex posterior derogat lex priori, gdy niezadowolone z regulacji państwa mogłyby przyjąć następnie własne, sprzeczne z nimi rozwiązania prawne (nawet jeśli teoretycznie byłoby to zakazane). Zasada umożliwia więc zapewnienie skuteczności prawa europejskiego a także równości obywateli Unii.

Pierwszeństwo przed ustawami

Polska Konstytucja wprost odnosi się do tej relacji w art. 91 ust. 3: „Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami”. UE, jak zostało to wcześniej wspomniane, kwestię tę uregulowała już dużo wcześniej.

W przypadku kolizji właściwe jest prawo UE i je właśnie należy zastosować. Nie oznacza to, że akt krajowy sprzeczny z normą unijną utraci ważność – jest on w dalszym ciągu ważny, ale w konkretnym sporze odmawia się jego stosowania. Dlatego też dla zastosowania normy unijnej nie jest konieczne wcześniejsze uchylenie niezgodnej z nią normy krajowej przez odpowiednie organy państwowe (co stwierdził TSUE w orzeczeniu w sprawie polskiego obywatela Filipiak). Taki przepis, jako niezgodny z prawem Unii, i tak będzie musiał zostać uchylony lub zmieniony.

Co ważne, nie ma znaczenia, czy prawo krajowe powstało wcześniej, czy później niż prawo unijne. Zatem jeśli dojdzie do wydania aktu sprzecznego z istniejącym już aktem unijnym (jedynie teoretycznie, ponieważ prawo unijne zabrania wydawania takich aktów), to ciągle ten drugi będzie stosowany w przypadku sporu.

Pierwszeństwo przed Konstytucją

Wydaje się, że ani polska Konstytucja, ani orzecznictwo TSUE nie pozostawiają wątpliwości co do kwestii pierwszeństwa. Problem pojawia się jednak w kontekście samej Konstytucji. Czy prawo europejskie ma więc pierwszeństwo absolutne w stosunku do prawa krajowego? Na to pytanie są dwie odpowiedzi, jedna pochodząca od TSUE, a druga od Trybunału Konstytucyjnego.

TSUE do tej kwestii odniósł się, bezpośrednio lub pośrednio, w orzeczeniach, z których wspomnieć warto Internationale Handelgesellschaft, Simmenthal czy Winner Wetten. Itak Trybunał twierdzi, że zasada pierwszeństwa rozciąga się na wszystkie akty prawa krajowego, niezależnie od ich rangi. Dla uzasadnienia tego stanowiska powołuje się na zasadę autonomii prawa europejskiego, kolejną niezawartą w traktatach, a mającą duże znaczenie dla zrozumienia filozofii prawa europejskiego i orzecznictwa TSUE. Zasada autonomii wskazuje na specyfikę i szczególną naturę prawa europejskiego i sprowadza się do tego, że prawo UE stanowi porządek prawny odrębny zarówno od prawa międzynarodowego, jak i od prawa państw członkowskich. Mimo więc, że po wejściu w życie przepisy unijne są włączane do krajowych porządków prawnych, zachowują one pewną autonomię. Można więc wyróżnić dwa zbiory: zbiór przepisów prawa unijnego i zbiór przepisów prawa krajowego. Zasadę pierwszeństwa, wynikającą m.in. z zasady autonomii, stosujemy do prawa europejskiego jako całości nad całością prawa krajowego i w ten sposób, niezależnie od rangi aktu prawa UE, będzie miał on pierwszeństwo stosowania przed jakimkolwiek aktem prawa państwa członkowskiego.

Polski Trybunał Konstytucyjny ma zgoła odmienne zdanie. Konsekwentnie stoi na stanowisku, że Konstytucja jest najwyższym prawem RP i w żadnym razie na terytorium państwa polskiego norma unijna, niezgodna z dyspozycją konstytucyjną, nie może mieć nad nią pierwszeństwa stosowania. Zgodnie z wyrokiem TK K18/4, w razie takiej niezgodności ustawy zasadniczej z prawem unijnym, której nie da się wyeliminować poprzez zastosowanie uwzględniającej oba stanowiska interpretacji, istnieją trzy możliwości: zmiana Konstytucji, próba zmiany prawa unijnego lub wystąpienie z UE.

TK dopuszcza nawet możliwość przeprowadzenia kontroli konstytucyjności aktów prawa unijnego w postępowaniu zainicjowanym wniesieniem skargi konstytucyjnej. Trybunał Konstytucyjny badał już konstytucyjność Traktatów UE (np. Traktatu Akcesyjnego), ustaw implementujących unijne prawo pochodne (np. wyrok w sprawie stosowania Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec obywateli polskich), a w wyroku SK 45/09 Trybunał po raz pierwszy zbadał konstytucyjność aktu prawa wtórnego UE, konkretnie rozporządzenia.

Pomijając specyfikę tego rodzaju kontroli, która to powinna być przeprowadzona przy zastosowaniu wykładni respektującej zarówno prawo krajowe, jak i autonomię prawa unijnego, nietypowe mogą być również jej skutki. Standardowym skutkiem stwierdzenia niekonstytucyjności przepisu jest pozbawienie go mocy obowiązującej. TK ani żaden inny polski organ nie ma jednak takiej władzy w odniesieniu do prawa unijnego. Tak więc taki wyrok TK może jedynie spowodować, że niekonstytucyjny przepis nie będzie stosowany i nie będzie wywierał skutków prawnych na terytorium RP.

Postępowanie administracyjne

Warto pamiętać, że zasada pierwszeństwa prawa unijnego dotyczy również postępowania administracyjnego: organ ma obowiązek kierować się zasadą nadrzędności tak samo jak sędzia w postępowaniu sądowym, co TSUE stwierdził wprost w orzeczeniu Costanzo.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *