ZAIKS podwyższa opłaty za odtwarzanie muzyki
ZAiKS, czyli organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi właśnie podwyższyła tzw. opłaty audiowizualne. Przedstawiciele branży sprzeciwiają się wyższym stawkom w nowej tabeli opłat. Czy przełoży się to na droższe usługi, np hotelarskie czy taxi? Właściciele sklepów, restauracji czy punktów usługowych, w których odtwarzana jest muzyka, muszą za to płacić organizacjom zbiorowego zarządzania prawami autorski, a te dalej dzielą pieniądze między uprawnionych, głównie autorów i artystów.
Dotychczas każda z tych organizacji indywidualnie ustalała opłaty. W ubiegłym roku osiem z nich (m.in. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, Związek Producentów Audio-video czy Związek Artystów Wykonawców STOART) porozumiało się i stworzyło wspólne tabele opłat, które zostały zatwierdzone przez Komisję Prawa Autorskiego.
Środowiska hotelarzy i właścicieli dyskotek, w przeciwieństwie do pozostałych branż, nie pogodziły się z nowymi stawkami i na przełomie roku złożyły wnioski o odmowę ich zatwierdzenia. Dotychczas sprawa nie mogła ruszyć z miejsca z powodu wymiany arbitrów KPA. Niedawno jednak została przekazana do sądu, a więc jest szansa na rozpoznanie jej w niedługim terminie. Najdalej idący jest wniosek branży hotelarskiej, bo dotyczy różnych stawek. Zarówno muzyki puszczanej w restauracjach, punktach usługowych, jak i dostępu do telewizorów w pokojach hotelowych.
– Przede wszystkim kwestionujemy wysokość nowych stawek. Na przykładzie grupy Orbis mogę powiedzieć, że są one ponad-dwukrotnie większe od dotychczasowych. Porównaliśmy je także z opłatami w innych krajach UE. I okazało się, że przy zaproponowanych stawkach musielibyśmy płacić 2,5 razy więcej niż w Niemczech, 7,5 razy więcej niż we Francji i aż 10 razy więcej niż na Węgrzech. A przecież trzeba pamiętać, że w tych dwóch pierwszych krajach średnie ceny za nocleg w hotelach są dużo wyższe niż w Polsce – mówi Ireneusz Węgłowski, wiceprezes Orbis SA i prezes rady Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Zarządzana przez Orbis Grupa Hotelowa dotychczas płaciła rocznie za publiczne odtwarzanie utworów mniej niż 1,2 mln zł. Po wprowadzeniu nowych stawek byłoby to już ponad 2,6 mln zł.
W tym miejscu warto przypomnieć słynny już wyrok z sprzed dwóch tygodni, gdzie sprawę z ZAIKS-em wygrał fryzjer, który odmówił płacenia tantiem. Dwukrotne kontrole przeprowadzone w jego salonie fryzjerskim Beaty w styczniu i maju ubiegłego roku wykazały, że fryzjer nie płacił składek za muzykę puszczaną radiu, za co ZAiKS domagał się 922,50 zł.
Jako dowód w sprawie sąd przyjął ponad 270 oświadczeń klientów zakładu, którzy deklarowali, że nie słuchają muzyki w salonie. Wynikało z nich jasno, że nie odniósł żadnych dodatkowych korzyści dzięki grającemu radiu – a to próbowali udowodnić przedstawiciele ZAiKS-u. Sędzia uzasadniając wyrok korzystny dla fryzjera, podkreślił, że są usługi, na których jakość wpływa odtwarzana w tle muzyka oraz takie, dla których nie ma ona znaczenia. Wizyta u fryzjera została zaliczona do tych drugich. Sędzia porównał ją do usług w gabinecie dentystycznym, kosmetycznym czy lekarskim. – Udostępnianie muzyki z radia może czynić usługę przyjemniejszą, ale jednocześnie nie wpływa na wzrost jej atrakcyjności – uznał sąd. Na koniec sędzia zauważył, że gdyby zakazał fryzjerowi słuchania radia w jego salonie, złamałby prawo obywatela do informacji. – Radio nadaje nie tylko muzykę, ale też programy edukacyjne i wiadomości – dodał. Wyrok nie jest prawomocny, ZAiKS najprawdopodobniej złoży apelację.