Zmiany w składkach od umowy zlecenia
Prawo do zasiłku dla bezrobotnych oraz wyższe emerytury, renty, zasiłki chorobowe i macierzyńskie – to efekt zmian w oskładkowaniu umów zleceń. Projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przyjęła w tym tygodniu Rada Ministrów.
Problem jest o tyle istotny, ponieważ na umowach cywilnoprawnych pracuje już blisko 1,4 mln Polaków – podaje GUS. Z każdym rokiem ich liczba rośnie. Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że o ile w 2008 r. na umowach cywilnoprawnych zatrudnionych było 9 proc. pracujących, w 2013 r. już blisko 13 proc. To wzrost o 40 proc. w ciągu zaledwie 5 lat.
Pracownicy zatrudnieni na umowach o pracę płacą składki do ZUS od całego wynagrodzenia. Inaczej jest w przypadku umów zleceń.
Wprowadzenie obowiązku opłacanie składek na ZUS przynajmniej od wysokości płacy minimalnej sprawi, że osoby pracujące na umowach zleceniach w razie utraty pracy zyskają prawo do zasiłku dla bezrobotnych. – Będą także odkładać na emeryturę wystarczająco by móc liczyć na starość przynajmniej na minimalne świadczenie. Idąc na urlop macierzyński lub rodzicielski dostaną wyższe zasiłki w czasie opieki nad dzieckiem – mówi minister Kosiniak-Kamysz.
Inspekcja alarmuje, że przybywa nieprawidłowości przy zawieraniu zleceń. Jeszcze w 2007 r. jedynie 4 proc. skontrolowanych firm łamało prawo przy zawieraniu umów. W 2013 r. było to już 18 proc. To wzrost aż o 362 proc. Już co piąta umowa cywilnoprawna powinna być zwykłą umową o pracę – informuje Państwowa Inspekcja Pracy.
– Umowy zlecenia zawierane zgodnie z prawem nie są niczym złym. Problem pojawia się, gdy zastępują umowy o pracę, a z tym mamy do czynienia – mówi minister Kosiniak-Kamysz. Tłumaczy, że nie można się godzić na nieuczciwe zaniżanie składek kosztem bezpieczeństwa pracowników. – Opłacanie składek na ZUS co najmniej od wysokości pensji minimalnej sprawi, że zawieranie umów zleceń zamiast umów o pracę stanie się dla pracodawców mniej atrakcyjne finansowo – dodaje minister Kosiniak-Kamysz.
Firmy zatrudniając pracowników na umowach zleceniach zamiast na umowach o pracę zaniżają swoje koszty i stają się bardziej konkurencyjni.- Przegrywają na tym uczciwi pracodawcy, którzy zatrudniają pracowników na umowach o pracę gwarantujących pełne zabezpieczenie – tłumaczy minister Kosiniak-Kamysz.