Fałszywy alarm – nie próbuj!
Omawiany problem stanowi szczególne niebezpieczeństwo dla całego społeczeństwa, ze względu na to jak ważne organy i instytucje zostają niepotrzebnie uruchamiane.
Należy pamiętać, że przy każdej takiej informacji, wiele organizacji publicznych podejmuje działania. Okazują się one jednak bezcelowe, choć w tym czasie faktycznie może dojść do zagrożenia, przez które naprawdę ktoś będzie potrzebował pomocy.
Fałszywy alarm według polskiego prawa
Do czasu nowelizacji kodeksu karnego w 2011 r., zachowania powszechnie określane „fałszywym alarmem” były kwalifikowane wyłącznie jako czyn z art.66§1 kodeksu wykroczeń. Z jego ówczesnego brzmienia wynikało, że brano pod uwagę czyny popełnione „ze złośliwości” lub „ze swawoli”.
Ustawodawca mając na celu poprawę bezpieczeństwa powszechnego i skuteczniejsze odstraszanie oraz karanie autorów „fałszywych alarmów”, wprowadził do kodeksu karnego art. 224a, natomiast z art. 66 kodeksu wykroczeń wykluczył wspomniane wyżej określenia.
Skutkiem tego, sprawca odpowie z art. 66 k.w. tylko wtedy, kiedy chciał wywołać zbędną czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa publicznego lub zdrowia, za pomocą fałszywej informacji lub w inny sposób. Ponadto gdy doszło do niepotrzebnej czynności, wobec sprawcy można orzec nawiązkę do 1000 zł.
O wiele większy zakres ochrony przewiduje art. 224a k.k, ponieważ odnosi się również do alarmów wszczynanych w siedzibach sądów, prokuratur, galeriach handlowych, lotniskach, obiektach sportowych, czy dworcach kolejowych. Dzięki niemu, zostaje zagwarantowana prawidłowość działania organów ochrony bezpieczeństwa i użyteczności publicznej.
W związku z tym, że przestępstwo należy do skutkowych, jest ono dokonane dopiero w momencie podjęcia przez organ czynności zmierzających do likwidacji zagrożenia. Dlatego, jeśli sprawca zadzwoni na straż pożarną i poinformuje o fikcyjnym ogniu w bloku, a straż nie rozpocznie działania, będzie oskarżony o usiłowanie.
Należy zaznaczyć, iż art. 224a precyzuje jakich zdarzeń ma dot. zawiadomienie:
- zagrażających życiu lub zdrowiu wielu osób – w doktrynie mówi się o minimum 10 osobach
- zagrażających mieniu w znacznych rozmiarach – przy czym nie chodzi tu o wartość mienia.
Ustawodawca wiedząc jak wygląda rzeczywistość, nie wskazał sposobów przekazywania fałszywych informacji, choć musi ona spełniać wymóg niezbędności podjęcia działań i tym samym wprowadzać w błąd. Oprócz tego, w przepisie jest zaznaczone, iż znamiona czynu zostaną także zrealizowane, gdy sprawca stworzy sytuację mającą wywołać przekonanie o istnieniu wymienionych zagrożeń i przez to dojdzie do czynności organów.
Cel jaki przyświecał prawodawcy podczas nowelizacji kodeksu wydaje się być urzeczywistniony zwłaszcza w wymiarze kary, jaka jest przewidziana dla tego przestępstwa, mianowicie pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Sądzę, że szkoły, media oraz inne publiczne podmioty, powinny podjąć się zadania rozpowszechniania wiadomości o tym, jakie ryzyko stanowią fałszywe alarmy i jaka jest przewidziana kara, by w przyszłości nie dochodziło do tak nieodpowiedzialnych zachowań.