Naruszenie miru domowego
Przestępstwo nazywane naruszeniem miru domowego znajduje się w rozdziale kodeksu karnego zawierającym przestępstwa przeciwko wolności. Polega ono na wdarciu się do cudzego domu (mieszkania, ogrodzonego terenu) lub nieopuszczeniu takowego wbrew żądaniu osoby uprawnionej.
Naruszenie miru domowego
Formuła artykułu 193 k.k., o którym mowa, już po pierwszym, pobieżnym przeczytaniu, sugerować może wiele komplikacji. Zaczynając – dla odmiany – od końca artykułu, nie znajdziemy paragrafu, który precyzowałby tryb ścigania przestępstwa.
W związku z tym, zgodnie z proceduralną zasadą legalizmu, przestępstwo naruszenia miru domowego ścigane winno być z urzędu, a więc – w teorii – za każdym razem, gdy ktoś mimo naszego sprzeciwu „wedrze się” (jak to mówi ustawa) do naszego mieszkania, policja czy inna odpowiednia służba powinna zainterweniować.
Sytuacja taka zdaje się nielogiczna, przestępstwo naruszenia miru domowego jako naruszające prywatność (która jest przedmiotem ochrony omawianego typu czynu zabronionego) sugerowałoby prywatnoskargowy (ewentualnie wnioskowy) tryb ścigania, podobnie jak w przypadku uderzających w cześć (odpowiednio „zewnętrzną” lub „wewnętrzną”) zniesławieniu czy zniewadze.
Tak też było w obowiązującym poprzednio kodeksie karnym z 1969 r. Brak podobnego zastrzeżenia w obecnym art. 193 tłumaczy się przeoczeniem ustawodawcy.
Dwa sposoby naruszenia miru domowego
Popełnić omawiane przestępstwo można na dwa sposoby – poprzez „wdarcie się” (działanie) lub „nieopuszczenie” (zaniechanie) cudzego domu, mieszkania, lub ogrodzonego terenu. Ścisłe, językowe spojrzenie na przepis sugeruje, że jedynie w przypadku działania (wdarcia się), teren musi być „cudzy”, w przypadku zaniechania zaś (nieopuszczenia), jego dysponentem nie musi być właściciel, a jedynie „osoba uprawniona”. Określenie „cudzy” kojarzy się zazwyczaj z prawem własności – tak jak w przypadku kradzieży, która jest niczym innym jak zabraniem cudzej rzeczy ruchomej w celu jej przywłaszczenia.
Proponuje się jednak, aby w celu uniknięcia sztucznych rozbieżności w tym przypadku znamię (zob. znamiona typu czynu zabronionego) „cudzy” wiązać z prywatnością, która ma być omawianym przepisem chroniona (zob. pierwszy z linków pod artykułem).
Znaczenie wspomnianej prywatności przejawia się także w tym, że przestępstwo naruszenia miru domowego może popełnić również właściciel nieruchomości w stosunku do jej lokatora, o ile nie usprawiedliwia go odpowiedni przepis prawa cywilnego.
Ciekawa sytuacja ma miejsce, gdy zgodę na przebywanie określonej osoby w lokalu wyraża jeden z jego dysponentów, drugi natomiast jest temu przeciwny.
W takich okolicznościach (pomijając teoretyczny problem miejsca zgody uprawnionego w strukturze przestępstwa) nieopuszczający domu czy mieszkania dopuści się naruszenia miru domowego wobec jednego z uprawnionych, nie pozostając w konflikcie z drugim (szerzej: drugi z linków pod artykułem).
Wdzierającemu się lub nieopuszczającemu opisanych wyżej obiektów grozić będzie jedna z niższych w kodeksie karnym sankcja – grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do (zaledwie) roku.