Szpital będzie płacić mu do końca życia
Tak może zakończyć się z pozoru prosta operacja laparoskopowa. W tym przypadku pacjent otarł się o śmierć. Szpital w Iłży będzie musiał zapłacić swojemu byłemu pacjentowi 300 tysięcy złotych odszkodowania, poinformowała dzisiaj Gazeta Wyborcza. Mało tego, co miesiąc będzie także wpłacać rentę w wysokości 12 tysięcy złotych miesięcznie do końca życia pacjenta, orzekł Sąd Apelacyjny w Krakowie. To wynik prostego jakby mogło się wydawać zabiegu usunięcia woreczka żółciowego u przedsiębiorcy z Ostrowa Wielkopolskiego. Po operacji pacjent skarżył się na bóle, więc wykonano drugą, w wyniku której okazało się, że ma uszkodzone jelito cienkie.
Po tej kolejnej jednak jego stan nie poprawił się, mało tego, wylądował na Oddziale Intensywnej Terapii. Tam rana na brzuchu mu pękła i pacjent po raz kolejny został umieszczony na stole operacyjnym.
Potem było już tylko gorzej. Brzuch był podobny do tych, które zazwyczaj noszą kobiety w ciąży, a zakrwawioną pościel pielęgniarki zmieniały co kilka godzin. Ordynator szpitala powiedział rodzinie, że ,,teraz mogą się już tylko modlić”. W szpitali Wojewódzkim w Kielcach na szczęście jednak nie ograniczyli się do samych modlitw i uratowano pacjentowi życie. Lecz nigdy nie odzyska już pełnej sprawności.